czwartek, 12 lutego 2015

133. "Oddechy"

"Oddechy"

Dzień nosił noc na rękach,
tańczył z nią w blasku chwały,
przemieniał serca ciepłe w lód,
aż oczy w końcu oniemiały.

I kłamał jak z nut, że ból odejdzie,
by tylko noc wywyższyć wielce,
a ona choć kłamać nie umiała,
oglądała dusz ludzkich wisielce.

Słodycze widział w blasku dnia,
gorycze ciche w blasku nocy,
świat zamieniał się z jasności w czerń
jak kruche porcelany niemocy.

Z niemożliwości lepił gwiazdy,
z radości słońce, co ukochał,
chmury pozostawił w blasku ciemności,
gdy kwiat fuksji usychał.

Na końcu znowu noc i dzień
raczyły dusze z fuksjami, w dniu się kąpały,
a później nocą słabo oddychały 
i żniwem wzajemnym ofiary zbierały.

3 komentarze:

  1. Jeden z najpiękniejszych wierszy, jakie kiedykolwiek miałam okazję czytać, Kate. Cudowne porównania, niesamowite metafory, które stanowią w zasadzie elementarną część całego wiersza. Kate, masz po prostu przeogromny poetycki talent. Absolutny podziw dla ciebie za ten utwór. On jest po prostu arcydziełem ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak: ten wiersz to nic innego jak czysta perfekcja w najlepszym wykonaniu. Wszystko z nim ze sobą współgra, każdy element jest tak bardzo do siebie dopasowany, że aż trudno uwierzyć, jak mogło powstać coś tak niesamowitego. Idealnie dobrałaś rymy, stworzyłaś po prostu coś, po co będę sięgała często za jakiś czas. Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. "I kłamał jak z nut, że ból odejdzie,
    by tylko noc wywyższyć wielce,
    a ona choć kłamać nie umiała,
    oglądała dusz ludzkich wisielce."
    Nie wiem dlaczego, ale jakoś specjalnie upodobałam sobie tę zwrotkę... Wiersz już na mojej tablicy z najlepszymi utworami - trzeba przyznać, to jest już poziom mistrzostwa świata..

    OdpowiedzUsuń