" Woń "
Przyciskam do twarzy lilie
Dławię się ich wonią
Choć zapach w oczy mnie kuje
Miękkie płatki gładzę dłonią
Żyję zapachem tych kwiatów,
Mimo że krzywdzi mnie wiecznie
Kwiecie białe jak obłoki,
Które popycha powietrze
Cóż mam na to poradzić
Że wciąż one ranią, lecz kochają?
Będę w szczypiącej woni się pławić,
Bo takie życie miłośnicy ich mają.
~Victoria Blanc
Bardzo ciekawa kompozycja tego wiersza. Nie zarzucasz tutaj niezmierną długością, tylko wszystko jest ze stylem i z umiarem. Jak najbardziej mi się podoba !
OdpowiedzUsuńDelikatny i uczuciowy. Widać, że wyszedł spod pióra osoby wrażliwej i patrzącej na świat z najdrobniejszymi szczegółami. Super że przedstawiłaś tutaj jakby formę jak sama to nazwałaś "Miłośników" :))
OdpowiedzUsuńLubię te twoje wiersze naszpikowane różnymi metaforami. One nabierają przez to takiej naturalnej werwy i są ciekawe.
OdpowiedzUsuń