Piękne sny nie
opuszczały mnie przez całą noc. Barwne płatki śniegu sypały się z nieba i
pokrywały wszystko wkoło, w mym wyimaginowanym świecie. Każdy krok, każdy
oddech, zdawały się trwać nieskończenie długo, jakby spacer po tym barwnym
śniegu miał się nigdy nie skończyć. Ale nie przeszkadzało mi to. W tym świecie
chciało się żyć.
Łomot.