"Kwiecie"
Niczym kwiecie miłość rozkwitała
I listki nieśmiałe zieleniły się jej
Słona łza ludzi ją podlewała
Do wzrostu pobudzał śmiech
Swe płatki w stronę słońca wyciągała
W stronę marzeń, celów, perspektyw,
Ale ją każda zła jednostka atakowała
Między korzenie wlazły smutku insekty
Czy to koniec? Czy kwiecie umrzeć tak ma?
Barwy zbladły tak nagle, są praktycznie szare
Czy to, co było pięknem wczorajszego dnia,
Dzisiaj ma stać się najgorszym koszmarem?
Niech krople nadziei kwiecie ożywią,
Niech ta rosa słodka pomoże mu uwierzyć
Że prawdziwa miłość wszystko może przeżyć
~Victoria Blanc
Piękny wiersz, siejący wiele dobroci i pełen cudownych i spokojnych metafor. Bardzo ładna kompozycja zwrotek, kilka zdań w formie pytającej, które mają nam zwrócić uwagę na najbardziej istotną rzecz w twoim wierszu :)
OdpowiedzUsuńMnie też się ten wiersz baaardzo podoba ! To dlatego, że jest nad wyraz delikatny i subtelny, a do tego jeszcze to zdjęcie na początku. Bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuńRównież podpisuję się pod paniami wyżej i chciałabym jeszcze dodać, że mnie chyba najbardziej zauroczyło to magiczne i znakomite dobranie rymów, które współgrają ze sobą bardzo dobrze! Można pozazdrościć jeszcze tej świetnej kompozycji i samego pomysłu na wiersz - opisanie miłości za pomocą kwiatów.
OdpowiedzUsuńTen wiersz jest wprost nieziemski. Przez chwilę miałam wrażenie, że uniosłaś mnie słowami i poprowadziłaś gdzieś ponad horyzont. Bardzo dobra robota!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny wiersz, Victorio. Nie ukrywam, że najbardziej podobają mi się słowa, które umieściłaś w przedostatnim wersie:
OdpowiedzUsuńCzy to koniec? Czy kwiecie umrzeć tak ma?
Barwy zbladły tak nagle, są praktycznie szare
Czy to, co było pięknem wczorajszego dnia,
Dzisiaj ma stać się najgorszym koszmarem?
Cały wasz blog i wasze wiersze nieustannie wiążą się z przemijaniem czasu i starzeniem się, a to jest cudowne, że w swoich dziełach przedstawiacie piękno chwili ;-)