sobota, 29 listopada 2014

101. Kącik Poetycki nr 1-Krzysztof Kamil Baczyński

 
Krzysztof Kamil Baczyński
Baczyński należy do poetów, których nie trzeba chyba zbyt długo przedstawiać. Był on wybitnym pisarzem w czasie najokrutniejszego konfilktu zbrojnego w dziejach świata-podczas II Wojny Światowej. Urodził się 22 stycznia 1921 w Warszawie, w tym mieście dorastał, kształcił się, tworzył wiersze i to właśnie w Warszawie została przelana jego krew podczas Powstania Warszawskiego 4 sierpnia 1944 roku. Według niektórych statystyk czytelnicy sięgają właśnie po wiersze Baczyńskiego najczęściej i jest on najbardziej lubianym polskim poetą. 

czwartek, 27 listopada 2014

100. "Trzy kropki"

"Trzy kropki"
Gdybym tylko dostrzegła rzeczy niewielkie,
a te duże zastąpiła tymi najdrobniejszymi,
czy bym była,
czy na pewno bym była
 z istot tych najszczęśliwsza ?

Gdybym w oczach twych niczego znanego nie znalazła,
a ich piękno bym tak jak inni do ognia wrzuciła,
czy bym wtedy, 
czy bym wtedy była
jedną normalną z najnienormalniejszych żyła ?

Gdybym życie me tak ciche, kruche
bajką słodką zastąpiła,
a te gorycze zaniechać bym była, 
to czy bym wtedy bajkę,
czy bym wtedy nieskończoność 
w egzystencję moją dobrze sprawiła ?

~Kate Moore

wtorek, 25 listopada 2014

99. "Spotkałem kobietę"

"Spotkałem kobietę"

Spotkałem kobietę
Kobietę wspaniałą
Co skórą miała
Gładką i białą

Kto by pomyślał
Że ze wszystkich rzeczy
Ona najlepiej
Umiała grzeszyć?
Kto by pomyślał
Że ze wszystkich rzeczy
Ona najlepiej
Umiała grzeszyć?

Była cudowna
Niczym kwiat polny
Tańczyła z gracją
Jak motyl wolny

Oczy jej moją
Duszę karmiły
Słowa mój słuch
Co dzień gładziły
Oczy jej moją
Duszę karmiły
Słowa mój słuch
Co dzień gładziły

Nie mogłem uwierzyć
Że wiecznie kłamała
Nie mogłem uwierzyć
Że mnie za nic miała

Ale jej ruchy
Motyle wdzięki
Co dzień zagłuszały
Płacze i jęki
Ale jej ruchy
Motyle wdzięki
Co dzień zagłuszały
Płacze i jęki

To nie jest jej wina
Po prostu samotność
Musiała w przeszłości
Mocno jej dać w kość

A ja, całym sercem
Pomóc jej chciałem
Tylko jeden cel
Przed sobą miałem
A ja, całym sercem
Pomóc jej chciałem
Tylko jeden cel
Przed sobą miałem

W poranek ostatni
W oczy mi spojrzała
Na ustach różowych
Krzywy uśmiech miała

Szeptała modlitwy
Cicho przepraszała
Dawniej tak potężna
Nagle tylko mała
Szeptała modlitwy
Cicho przepraszała
Dawniej tak potężna
Nagle tylko mała

Słów jej nie zapomnę
Uśmiechów i szlochu
Oczu nagle żywych
W odcieniu grochu

Nie miałem jej za złe
Więc wybaczyłem
I po raz ostatni
Usta ucałowałem
Nie miałem jej za złe
Więc wybaczyłem
I po raz ostatni
Usta ucałowałem

~ Victoria Blanc

sobota, 22 listopada 2014

98.Dziękujemy serdecznie za 25 000 wyświetleń !

Kochani !
To właśnie dzisiaj licznik wyświetleń naszego bloga przekroczył 25 tysięcy. Ten post będzie takim podsumowaniem całej naszej dotychczasowej pracy i tych wszystkich chwil, które poświęciłyśmy na ulepszanie naszego bloga i umieszczanie tu takich wierszy, jakie właśnie Wam przypadną do gustu. 
Powstanie Bloga
"Maki zaplątane w drut kolczasty" powstał z inicjatywy Victorii Blanc 8 czerwca 2014 roku, a po kilku dniach dołączyła do tej platformy Kate Moore. Początki nie były łatwe. Najtrudniejszą rzeczą było znalezienie czasu na publikowanie wierszy, bo czasu było bardzo mało. Grafik postów również nie był specjalnie ułożony, można powiedzieć, że wszystko odbywało się pod wpływem chwili i spontanicznie. Na blogu trudno było również o jakiekolwiek komentarze, które zaczęły nieśmiało się pojawiać w lipcu tego roku.
Wiersze, wiersze i jeszcze raz wiersze
Podczas 6 miesięcy prowadzenia "Maków i poezji" na naszym blogu pojawiło się ponad 90 wierszy o różnej tematyce, prolog i pierwszy rozdział "Smuglianki", który bardzo przypadł do gustu czytelnikom oraz dwa opowiadania, które zakończyły się ogromnym sukcesem: "Skrzypek" oraz "Cud".   
 Komentarze
 Aż trudno w to uwierzyć, ale od czasu opublikowania pierwszego posta, na blogu pojawiło się ponad 200 Waszych komentarzy. W każdym z nich gorąco nas dopingujecie i jesteście zawsze z nami podczas każdego naszego wiersza, czy czegokolwiek innego.
Jak to wygląda teraz
Prowadzenie tego bloga w dniu dzisiejszym, a kilka miesięcy temu diametralnie się zmieniło. Wprowadziłyśmy przede wszystkim grafik dodawania postów na "Makach i poezji" i staramy dodawać je systematycznie, abyście ciągle mogli kosztować dobrej dawki naszej poezji.

Dziękujemy bardzo serdecznie za każde dobre słowo z Waszych ust i za to, że nasze wiersze są wciąż obecne w Waszym życiu. Te 25 tysięcy wyświetleń naprawdę wiele dla nas znaczy.
  
"KĄCIK POETYCKI" 
Tymczasem w przyszłym tygodniu w sobotę, 29 listopada 2014 roku, zapraszamy Was na pierwszy post z cyklu "Kącika Poetyckiego", w którym co dwa tygodnie w sobotę będziemy analizowały poezję tych, którzy nas inspirują. Jeśli możemy uchylić rąbka tajemnicy, to chcemy ogłosić, że w pierwszym poście z tego cyklu pojawi się Krzysztof Kamil Baczyński - wybitny poeta w czasie Powstania Warszawskiego i II Wojny Światowej. Serdecznie zapraszamy !

 Victoria Blanc oraz Kate Moore 

czwartek, 20 listopada 2014

97. "Kąsa czas"

"Kąsa czas"

Tik i tak
Tik i tak
Zegar tyka 
Daje znak

Tyka tik
Tyka tak
Ciągle tyka
Daje znak

Mija czas
Mija czas
I ciągle coś
Dzieli nas

Biegnie czas 
Pędzi czas
Czarna pustka
Wciąga nas

Mówię tak
Mówię nie
Obojętnie
Patrzysz się

Krzyczę tak
Krzyczę nie
A ty ciągle
Dąsasz się

Ja mam dość
Czy ten czas
Cały czas
Pożera nas

Mam już dość
To ten czas
Kąsa nas
Pochłania nas

~Victoria Blanc

wtorek, 18 listopada 2014

96. "Igiełki zwane wspomnieniami"


"Igiełki zwane wspomnieniami"

Wpatruję się w pustą przestrzeń
Co dawniej spokojnie stała
Teraz wydaje się ogromna
Dawniej była tak mała
Czegoś mi brakuje
Już od czasu dłuższego
Nie wiem, czy to człowieka,
Czy przedmiotu jednego
Tak, jakby ktoś nagle
Me oczy szeroko otworzył
Jakby klątwę niepewności
Na moje serce nałożył

Czyżbym nagle oszalała?
Czyżbym nagle żałowała?
Chcieć tego, co było,
Co mi się tylko śniło.

Lecz czy snem można nazwać
Ciepły oddech człowieka
Nieśmiałą i jasną jak niebo tęczówkę
Którą zakrywała powieka?
I każdą chwilę co była,
Co nagle jakby przepadła
Stanęła w cieniu mego żalu
Cała okropnie zbladła
Co jednak mam teraz począć?
Czy mam upaść, przepraszać ze łzami?
Czy po prostu zostać
Z wesoło-przykrymi wspomnieniami?

~Victoria Blanc

sobota, 15 listopada 2014

95. "Strach"

"Strach"
Mówią, że smutni są,
gdy płaczu
prawdziwego nie znają.
Krzyczą, że wolności nie ma,
 gdy ona tak nieopatrznie otwiera
swe ramiona
i zaprasza pod swój dach.
Szepczą, że kogoś kochają,
gdy serc przecież nie mają,
bo się roztrzaskały
o niedorzeczne pojęcie miłości.
Nie wiem,
czy bać się mam,
czy postępować jak te istoty,
niby rozumne,
lecz wierzyć w ich czyny 
wątpliwość mam
i strach mnie przez to niszczy okrutnie.

~Kate Moore

czwartek, 13 listopada 2014

94. "Pomnik"

"Pomnik"

Dnia jesiennego,
września liściastego 
bez rąk i nóg 
się człowiek przemieszczał. 

Spoglądał oczami,
co tak już niezbyt dobrze widziały,
ale nadzieję w sobie pewną miały
i się czasami uśmiechały.

Głowę swą dnia tego
wysoko uniósł i duży marmur
w niespodziewanym momecnie 
przed sobą zobaczył.

Nieżywe postacie wychwalające
modły tak w świecie zbierające
i takie, co ich jeszcze
nikt zdążyć nie poznał.

Cóż to za ludzie ?
Dlaczego ich twarze 
tak się cieszą 
z kruchych tak dziwnych przekazów ?

Co zrobiły takiego
w życiu swym trzydziestoletnim,
co by dobrocią przewyższyło,
doskonałość lepszą tworząc ?

Pomników w parkach i na ulicach
wprawdzie dużo,
choć tak wiele jednak ich nie znaczy, 
bo bohaterów, co nimi tak naprawdę 
nie są-wywyższają,
a tych, co walczyli 
i nie polegli- pod ziemię wciąż chowają.

~Kate Moore

wtorek, 11 listopada 2014

93. Dzień Niepodległości

https://www.facebook.com/foto.ulicki

Witam serdecznie!
Ach, już listopad. 11 listopada.

Dzisiaj trochę specyficzny wpis.
W planach miałam dodanie jakiegoś wiersza, jak zwykle. Ale w ostatniej chwili mnie olśniło. Przecież dzisiaj wspominamy dawne czasy i cieszymy się, że Polska odzyskała wolność, że żyjemy w wolnym kraju. Niepodległość.
Moja Ojczyzna jest dla mnie czymś wielce ważnym. Jestem wdzięczna wszystkim, którzy oddali za nią swe cenne życia. Dzięki nim teraz i ja, i współautorka bloga, i moi bliscy, i przyjaciele, wszyscy ludzie, mogą żyć w tym pięknym, wolnym kraju,

Dzisiaj trochę wspominania. Dopiero od jakiegoś czasu, a dokładniej od początku publikacji "Skrzypka" (o ile się nie mylę), blog stał się popularniejszy. Jestem pewna, że wielu czytelników nie zaglądało do wcześniejszych wpisów. Tak więc, dzisiaj trochę wspomnień dawnych wierszy, tych zainspirowanych naszym krajem, tych napisanych z radością z tego, że mogę żyć tutaj.
Nasza kultura, nasza historia, nasza Polska.

Pierwszy wpis na blogu, zainspirowany polskimi Ułanami. Jeden z tych wierszy, gdzie włożyłam w tekst sporą część siebie i swoich uczuć.

Chyba pierwszy wiersz mojego autorstwa, w którym na wers nie przypadało więcej niż 3-4 słowa. Zwarty, ale, moim skromnym zdaniem, nie najgorszy.

Bawienie się w przenośnie, bawienie się wpisanie, bawienie się w poezję, a z tej zabawy wyszedł dość poważny wiersz.

Przenośnia na przenośni, nic nie jest oczywistym, ale jeśli temu się przyjrzeć, widać sens.

Tutaj chyba nie muszę nic tłumaczyć, tytuł jest dość oczywisty, jak i sam wiersz.

Pisane stosunkowo nie dawno, jeszcze świeże, kipiące emocjami. (przynajmniej jak dla mnie) Trochę polskości, trochę maków, trochę... Trochę wszystkiego.

A dla wszystkich, którzy przybyli na bloga po raz pierwszy, dodaję link do prologu do "Cudu", fanficku Kate Moore, które tak "rozsławiło" naszego bloga. :)

To by było na tyle.
Spokojnego dnia, 
Victoria Blanc

sobota, 8 listopada 2014

92. "Droga"

"Droga" 
Idę ulicą burzliwego miasta,
mijając ludzi w powierzchnię chodnika wpatrzonych,
tak ich widzę pochylonych,
jakby kamień im na duszy wyrastał.

W sercach zimno niemożnie,
śnieg wieczny zakwitł na drzewach,
w słowach pogardy nieuniknionych
wyrażają piękno czasu nadchodzącego.

A ja się im wszystkim przyglądam,
jak te twarze wykrzywiają w uśmiechu,
jak fałszywie spoglądają mi w oczy,
zatrważając siebie samych w grzechu.

Jak trzeba będzie 
to stąd ucieknę może do innego świata,
tam będzie lepiej, tam wszystko szybko się goi,
spędzę tam moje następne lata.

~Kate Moore 

czwartek, 6 listopada 2014

91. "Woń"

 
 

" Woń "


Przyciskam do twarzy lilie
Dławię się ich wonią
Choć zapach w oczy mnie kuje
Miękkie płatki gładzę dłonią

Żyję zapachem tych kwiatów,
Mimo że krzywdzi mnie wiecznie
Kwiecie białe jak obłoki,
Które popycha powietrze

Cóż mam na to poradzić
Że wciąż one ranią, lecz kochają?
Będę w szczypiącej woni się pławić,
Bo takie życie miłośnicy ich mają.

~Victoria Blanc

wtorek, 4 listopada 2014

90. "Historia"

"Historia"
Lawendowych oczu kolor
pod znużonymi powiekami
przykrytych,
co odwiedzać przywykłam codziennie
nie widzę już.
Jeszcze wczoraj radość,
błoga w sercach młodych euforia,
dziś już ból tam zagościł,
bo śmiem obserwować twą postać schodzącą
z dywanu, po którym wciąż kroczę.
Głowę podnoszę,
umierając powoli ze strachu
sylwetkę twą widząc,
odchodzącą w dnia wiosennego blasku.
I wtem te schody widzę
w krainie jeszcze żywych,
co kolorową wciąż bywa,
biorę oddech
przy ziemi klękam,
wspominając uroki wspólnych dni minionych.

~Kate Moore

sobota, 1 listopada 2014

89. "Czerwone maki"

http://creese.tumblr.com/post/97403731985/poppy-painting-by-michael-creese

"Czerwone maki"


Czerwone maki na Monte Cassino
Jeden po drugim po kolei giną
Słodka woń ich ciała otuli
Niczym ramiona troskliwej matuli

Czerwone maki na Monte Cassino
Och nie płacz już, nie płacz, dziecino!
Duma ich wieczna tutaj pozostanie
Wspomnienia kwiatów niezapomniane

Czerwone maki na Monte Cassino
Kwiaty te wszystkie najpiękniej giną!
Dywan utworzą dla następców swych
Splamione krwią ludzi dobrych

Och, ma dziecino, na Monte Cassino
Wszystkie te dusze najpiękniej giną!
A krew ich przesłodka, czerwona,
Ozdobi maków zielone ramiona

~ Victoria Blanc